
W styczniu robiłam zdjęcia czarno-białe. Chciałam zobaczyć, jak będę się czuła w takim klimacie oraz czy mi się nie znudzi po pierwszym tygodniu. Szczerze, to mocno się wkręciłam w czarno-białe kadry i trochę żałuję, że skończyłam ten projekt. Jednak z drugiej strony to też tęskniłam za kolorami.
Projekt na styczeń – zdjęcia czarno-białe?
W roku 2020 dużo kombinowałam przy zdjęciach. Robiłam autoportrety z kartonem, pierwsze foto manipulacje w Photoshopie, pierniki się pojawiły i dużo zdjęć żółtego swetra 😉 . I to był dla mnie bardzo dobry rok pod względem fotografii. Ale, czułam się już tym zmęczona. Nie chciałam dłużej tego ciągnąć, raczej skupić się na czymś konkretnym. Tylko co to jest? Przejrzałam po raz setny swoje konto na Instagramie i zadałam sobie sprawę, że najlepiej to czuję się przy autoportrecie. Teraz jak zdecydować się na jednolitą kolorystykę przy obróbce? W sumie to czy ja muszę? Może bym spróbowała od zdjęć czarno-białych?
Uspokoić głowę
I poszło! Zdecydowałam się na obróbkę czarno-białą, by trochę uspokoić swoją głowę i nie martwić się, czy kolory pasują do siebie na zdjęciu. W sumie to mogę fotografować siebie w tej samej koszulce i będzie dobrze. Zdjęcia robiłam albo na tle białej ściany albo na prześcieradle zarzuconym na drzwi. Jeśli czułam, że w danym dniu nie mam ochoty na pokazanie swojej twarzy to fotografowałam rękę i tutaj robiłam małe manipulacje w Photoshopie.
Mrok
Wiadomo jak jest w zimie ze światłem. Pojawia się i zaraz znika. Tym bardziej jak mamy małe i ciemne mieszkanie, to nawet przy tym parapecie jest ledwo jasno. Dlatego też przestałam narzekać na brak naturalnego światła i zaczęłam się bawić cieniem padającym z nocnej lampki.
Kieliszek z wodą
Zrobiłam sobie ćwiczenie na pobudzenie kreatywności. Ile mogę przygotować zdjęć z kieliszkiem wody? Skoncentrowałam się przede wszystkim na twarzy. Ćwiczyłam jak będzie wyglądać oko, ucho i usta zbliżone do kieliszka z wodą. Świetne efekty to przyniosło.
Podsumowując
Z obróbką czarno-białą szło mi dość sprawnie i było łatwiej, niż przy kolorach. Nie musiałam siedzieć długo nad zdjęciem, by uzyskać dobry odcień skóry 🙂 . Bardziej skupiłam się nad tym, jakie emocje może wywołać dany kadr. Czy oglądając je widzisz w nich melancholię? A może delikatność? Czy wywołują niepokój?
Chciałam tym projektem pokazać się trochę z innej strony. Nie zawsze jestem uśmiechnięta i radosna. Choć często chcę by mnie ludzie tak odbierali. Jednak ten projekt pomógł mi się przełamać i pokazać coś więcej poza uśmiechem.
Więcej czarno-białych zdjęć zobaczysz na moim koncie na Instagramie ⬇️
Zobacz również post o robieniu zdjęć z długim czasem naświetlania również w kolorystyce czarno-białej.
Jeśli podobał Ci się ten artykuł i chcesz dowiedzieć się więcej o robieniu kreatywnych zdjęć, zapisz się na moją listę mailową. Otrzymaasz darmowy rozdział e-booka. Co tydzień wysyłam wiadomości pełne inspiracji.